Powrót starego, dobrego Eminema, mówili. Będzie classy, będzie old-school, mówili. Jest duet z Riri. Nie będę się bawiła w purystyczno-malkontenckie jęki, ale ciężko mi jest teraz wyobrazić sobie nadchodzący Marshall Mathers LP 2. Zgrzebne „Berzek” i „Rap God” zestawione z kolaboracją z najnowszego singla połączone w całość mogą dać efekt podobny temu, jaki „osiągnął” Robin Thicke na Blurred Lines – czyli eklektyzmu z założenia, a grochu z kapustą w wersji finalnej. Nie martwmy się jednak niewydanym longplayem, zajmijmy się singlem go promującym. Przed Wami kwintesencja popu w hip-hopowym entourage’u, czyli „Monster”.
↧